Indeks   Dzisiaj   Kult.materialna   Hafty   Kuchnia   Kult.duchowa   Bajki   Rok obrzędowy   Rok w przysłowiach   WWW
 
KASZUBSKIE   BAJKI
 
O pochodzeniu Gryfa       O królu co się nudził       Purtk i Smętk
 

Dziwaczne stworzenie ten Gryf! Z postaci ni to ptak, ni to zwierz, albo jedno i drugie razem. Z przodu orzeł, z tyłu lew. A przy tym ma niby ośle uszy...

Kiedy Pan Bóg stwarzał świat, wtedy ludziom, zanim się ułożą i zasiedzą, uczynił opiekunów. Takimi opiekunami były u nas wielkoludy, czyli po kaszubsku stolimi, istoty o kształtach i charakterze ludzkim, ale ogromnego wzrostu i siły.

Na Kaszubach takim stolimem był Gryf. Miał postać ludzką, brodę tak dużą, że mógłby nią całe miasto jak mgłą przykryć. Brnął przez jeziora, bagna, a nawet morza, jak bocian przez płytkie pluty, chmury na obłokach zwijał jak płachty, dmuchając wywracał drzewa. Tak Gryf żył tu już długie czasy, aż zdarzyło się pewnego razu, że Stwórca wybrał się na inspekcję.

Na Kaszubach spotkał Gryfa, który akurat siedział zamyślony na wzgórzu Wieżyca nad Krzeszną i moczył stopy w jeziorze Patulskim. Zapytał Pan Bóg Gryfa, co sądzi o jego dziele i jak sprawują się w tym kraju stworzenia.

A na to Gryf:

- Pomysł je wspaniali, wykonanie niezłe. Ale co do człowieka, to będąc jemu z postaci podobny, wypowiem pewne ubolewanie. Bo procymko jinnych tworów jest on përznę mizerny. Gdy stoi, to jest on wprawdzie duży, ale nie ma siły ani tura, ani lwa, ani nawet wołu. Ani też jak ptôch w powietrze uniesc sę nie może. A przy tim tak zymą jak latem w chłodze po tutejszej zemi dwunożnie czołgac sę muszi.

Jô chocôż z ksztôłtu do niego podobny, jakos sobie radzę. Ale to mnie nierôz mierzy, że tu ni ma jaciégos skalistégo szczitu, na jaci bëm sobie wigodnie sadnąc i nodżi mógł wëcągnąc swobodnie, le brodzyc muszę po głazach, aż do drudzi strony zatoci, bo tutejszé piaszczisté wzgórza pod ciężarem sę usuwają. A ni mom skrzideł i szlapac muszę w zëmny wodze morsci, bë sobie przëtrekac jaci głaz - z wielką cemięgą i trudem.

Zachmurzyło się oblicze Stwórcy.

- Tak ty rozumujesz - odrzekł gniewny. - Skoro sobie żiczisz, będziesz odtąd lôtał i staniesz sę podobny do ptôcha i lwa. A zarazem, że bredzysz tak niedorzecznie, temu otrzimôsz na dobitkę oslé uszë.

Figura Gryfa zaczęła się zmieniać, aż przybrała taki kształt, jaki widzimy na obrazkach i tarczach.

Franciszek Sędzicki: "Baśnie kaszubskie"
Wyd. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie Oddział Miejski w Gdańsku, 1979 rok.
Rysunek gryfa - Artur Jamróz

powrót